O mnie

Moje zdjęcie
jestem jaka jestem;) kto zna ten wie;)

czwartek, 24 grudnia 2009

Dawna stolica muśnięta śnieżnymi płatkami...


Krakowski odcinek Wisły w zimowej odsłonie.




Akcja dokarmiania kaczek, łabędzi i brzydkich kaczątek też;).




Mroźne Targi Bożonarodzeniowe z główną atrakcją – galicyjskim grzańcem.



Kontrastowe zestawienie – Zakrzówek późną jesienią i śnieżną zimą.

wtorek, 8 grudnia 2009

Podhalańskie krajobrazy...


Ludów jak mrówków,
niemal pełny skład podhalańskiej ekipy.






,,Zimowa” jarzębina, czyli Matka Natura zaskakuje.




Kąpiel błotna w drodze do Bukowiny Tatrzańskiej.





Kto rano wstaje, ten góry podziwia.




A taki widok sprawia, że uśmiech się pojawia...




Góralskie talenty ujawniają się w drewnianej ornamentyce.

sobota, 21 listopada 2009

Szumne otwarcie Bonarka City Center

Kto nie chciałby przejechać się z króliczkiem?;)


czwartek, 19 listopada 2009

Stop jeździe na ,,podwójnym" gazie - Europejska Noc Bez Wypadków 2009

18 października w rzeszowskim klubie ,,Revolution” odbyła się ,,Europejska Noc Bez Wypadków”. Ta ogólnoeuropejska akcja jest organizowana w Polsce przez ,,Fundację Krzyś” wspólnie z Komisją Europejską . Już od sześciu lat wolontariusze w wielu miastach zachęcają kierowców przybywających na imprezy, aby zrezygnowali ze spożywania alkoholu.
,,Europejska Noc Bez Wypadków” przeprowadzona została w Rzeszowie już po raz drugi. Wolontariuszy z koszulkami można było spotkać przy wejściu do klubu ,,Revolution” oraz przy specjalnie przygotowanym stoliku, gdzie uczestnicy dyskoteki mogli zapoznać się z ideą akcji oraz zadeklarować udział w niej. Każda osoba, która oświadczyła, że tej nocy jest kierowcą otrzymywała niebieską opaskę. Pod koniec imprezy wolontariusze sprawdzali alkomatem, czy posiadający opaski są trzeźwi. Jeśli wynik badania na to wskazywał kierowca otrzymywał gadżety z logiem akcji.




Muzeum Lotnictwa w Czyżynach, czyli na tropie latających maszyn ...


Proporcje idealnie ukazują wielkość.




LOT takim sprzętem zapewniłby pasażerom wysokie loty.




Samolot z okazałym otworem.




A teraz pokaż kotku, co masz w środku…




Do wyboru, do koloru, choć może z tymi kolorami nie przesadzajmy.




Fantazyjne krawaciki panów pilotów.




Niektóre śmigła wymagały podtrzymania;).




Radziecka myśl techniczna w pełnej okazałości.




I co Ty na to ...? - ekspozycja NATO vs. Układ.




Skrzydło, które pozwala obrać właściwy kierunek.

sobota, 14 listopada 2009

Kraków moim okiem ...

I aż chce się zaśpiewać: ,,płynie Wisła, płynie …”


Smok Wawelski – strach się bać, ale od czasu do czasu zieje ogniem, więc lepiej zachować bezpieczną odległość od jego pyska.


Wawel, czyli musisz tam być...


Tramwaj kontra dorożka. Kto wygrywa?;)


Samochodziki, które stanowią alternatywę dla osób nieprzepadających za dorożkami.


Ratusz, dzięki niemu można z łatwością nauczyć się odróżniać Rynek Główny od Małego.


Kościół Mariacki, który kojarzy się z jednym słowem na h…


Inwazja łasiczek na placu Marii Magdaleny, czyli sposób na zachęcenie przechodniów do obejrzenia obrazu Leonarda da Vinci.



Dla jednych balon, dla innych balonik, choć panowie i tak woleliby go w innym znaczeniu.


Tu się warzy piwko...



piątek, 13 listopada 2009

W pogoni za newsem, której sprzyjał komunikator internetowy...

Odcięci od świata.

Gwałtowne opady śniegu, które wystąpiły 12 października sprawiły, że mieszkańcy Lisznej(wieś w województwie podkarpackim) zostali na trzy dni odcięci od świata. Nieprzejezdne drogi, powalone drzewa, uszkodzone linie telefoniczne i nadajnik sieci komórkowych uniemożliwiały nawiązanie kontaktu.

Nagła śnieżyca, która rozpoczęła się w środę spowodowała, że nie nadążano z usuwaniem śniegu. Jedyna droga prowadząca do Lisznej została całkowicie zablokowana przez duże opady. Drzewa, które zostały powalone przez wiatr doprowadziły do zerwania linii telefonicznych w wielu miejscach. Nie działały także telefony komórkowe z powodu uszkodzenia znajdującego się w Lisznej nadajnika. Dopiero w piątek wieczorem pracownikom pogotowia energetycznego udało się naprawić szkody i można było znowu swobodnie korzystać ze sprzętów elektrycznych. Usunięto również uszkodzenia linii telefonicznych, a także odśnieżono drogi, dzięki czemu mieszkańcy wsi mogli wyjechać samochodami. Na szczęście nikt nie ucierpiał z powodu nawałnicy, choć naprawa wszystkich wyrządzonych przez nią szkód nadal trwa.
- Prądu nie ma u nas dość często z powodu meteorologicznych , ale pierwszy raz się trafiło, żeby śnieg tak nas załatwił – powiedział jeden z mieszkańców wsi.
W Lisznej już nie raz zdarzały się podobne sytuacje w trakcie srogich zim, ale skutki październikowej śnieżycy zaskoczyły wszystkich.

PP, czyli namiastka mojej twórczości z pracownii prasowej...

S jak sylwetka, czyli ćwiczenie sztuki portertowania,a tym razem ,,ofiarą" została koleżanka z grupy.

Specjalistka od fanfików.

Jej kolor włosów bardzo przyciąga, rzuca się w oczy, bo taki lekko rudawy jest, ale ten odcień odbiega od barwy lisiej kity, ponieważ można się w nim doszukać nawet czerwieni. Zachrypnięty i bardzo niski głos nadaje jej odrobiny ,,męskości”, choć nie przysłania kobiecości. Specjalistka od fanfików z pewnością nie powie, że jej największą pasją jest dziennikarstwo, choć właśnie na tym kierunku studiuje.

Życie pisze zaskakujące scenariusze każdemu z nas. Aparat fotograficzny dostała na pierwszą komunię i … zaraz potem został skradziony. Niefotunne zrządzenie losu mogło całkowicie zmienić życia Agnieszki, ale tak się nie stało. Sprzętem fotograficznym, tym razem już cyfrowym została obdarowana przez tatę. Od tamtej pory nie rozstaje się z aparatem. Fotografuje wszystko i wszystkich, którzy ją czymś zaciekawią, a najbardziej marzy o dalekich podróżach, ponieważ pozwolą jej uwieczniać odległe zakątki, niezwykłe miejsca, mieszkańców odległych krajów i ich kulturę, tradycję, czyli po prostu to, czym żyją na co dzień ludzie w różnych zakątkach globu.

Skąd się, więc wzięło jej nazwisko na liście kandydatów na dziennikarstwo? Nie bez powodu zostało tam umieszczone, bo Agnieszka nie tylko fleszem, ale także słowem chce utrwalać świat, niekoniecznie rzeczywisty. Pierwszym jej sukcesem literackim stała się bajka o aniołach, którą wydano w okolicznościowej książeczce na Jarmarku Dominikańskim. Teraz przyszedł czas na coś poważniejszego, czyli powieść fantastyczną. Wcześniej ćwiczyła warsztat pisząc fanfiki, czyli tworzone przez fanów fantasy opowiadania osadzone w świecie ich ulubionych bohaterów i ukazujące na przykład dalsze losy niektórych postaci.

Gdyby dziś wgrała w toto lotka to pierwszym marzeniem, które chciałaby spełnić byłaby podróż do Egiptu z chłopakiem, bo marzy o zobaczeniu Doliny Królów oraz przejażdżce na wielbłądzie. A do tej pory najszczęśliwszym wyjazdem dla niej był wakacyjny wypad nad jezioro ze znajomymi, który ma zamiar powtórzyć jeszcze nie jeden raz. Teraz czekają na nią mniejsze oraz większe przyjemności związane ze studiowaniem, a potem być może niezwykłe miejsca do sfotografowania i opisania.

czwartek, 17 września 2009

Zakopiański klimacik..., czyli witoj wcasowicu.





I już wiadomo jaką kostką grają górale…;).





Murzasichle – łatwo napisać, trudniej poprawnie wymówić.





Na góralskich łąkach można spotkać częściej snopki niż snobów…





Kościół w Murzasichlu.





Góralski tartak.





Przy szlaku na Zawrat.





Widoczek na Czarny Staw, który o dziwo wcale czarny nie jest.





Gubałówka na wesoło, czyli krówka przy wodopoju.





Góralskie chrzciny.





Galeria na świeżym powietrzu.





Mgliste okolice Kasprowego.

środa, 2 września 2009

Szkolenie na moderatorów kursu ,,Liderzy Samorządów Uczniowskich"

Samorząd uczniowski każdemu z nas kojarzy się różnie, bo ... doświadczenia z nim związane są mniejsze lub większe, lecz niekoniecznie pozytywne. Kurs na liderów samorządu uczniowskiego ma dać szansę gimnazjalistom i licealistom na zaktywizowanie społeczności szkolnej do wspólnych działań i realizacji nowych pomysłów dotyczących niemal każdej dziedziny szkolnego życia. Zgłaszając się udziału w szkoleniu na moderatorkę kursu nie oczekiwałam, że wrócę po nim tak energetycznie nastawiona do całego projektu i jestem tym bardzo miło zaskoczna, a podziękowania za to należą się zarówno prowadzącym jak i uczestnikom, ponieważ sprawili, iż ... zapaliłam się do działania i mam nadzieję, że będę umiała przekazać ten zapał innym. Poniżej zamieszczam parę fotek z całych warszatatów, choć i tak nie są w stanie w pełni oddać panującej tam energetycznej atmosfery, która bardzo sprzyjała integracji uczestników.