Jeśli przez chwilkę chcesz się poczuć kimś innym niż na co dzień sesja w studio jest świetną okazją, aby sprawdzić się zarówno w roli femme fatale jak i własnej babci.
Moherowy beret nie dla mnie,
więc pozostała czapka z daszkiem.
Wyginam nieśmiało ciało.
Próba kuszenia, bo każda kobieta po rajskiej Ewie odziedziczyła kusicielskie zapędy.
Folkowe okrycie, ale chusta nie jest wcale pożyczona od babci.
Prawie jak Czarna Dama…
W kreacji aniołeczka z diabelskimi skrzydełkami.
O mnie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz