O mnie

Moje zdjęcie
jestem jaka jestem;) kto zna ten wie;)

niedziela, 15 maja 2011

Nic, dla każdego znaczy coś...


Pudrowe barwy, lekkość tiulu, ciężkość wełny, chilloutowa muzyka oraz ... odrobina chemii, czyli wszystko, co pozwoliło Paulinie Undziakiewicz stworzyć kolekcję ubrań wyjętą wprost z onirycznego świata. Świeżo upieczona absolwentka Krakowskiej Szkoły Artystycznej już pracuje nad kolejnymi projektami, a przy tym ciągle doskonali umiejętności stylizacji i wizażu oraz marzy o stworzeniu własnej marki...

Justyna Rut: Jak wyglądał pierwszy zaprojektowany przez Ciebie strój?
Paulina Undziakiewicz: Była nią nie najpiękniejsza, czerwona sukienka dla Barbie, którą sama uszyłam ze szmatki. Niestety rozpruła się przy pierwszym zdejmowaniu z lalki.

J.R.: Twoja najnowsza kolekcja nosi nazwę ,,Dream about nothing”. Co było inspiracją do jej tworzenia?
P.U.: W projektowaniu inspiruję się wszelakimi rzeczami, a do tej kolekcji zainspirowałam się stanem snu, który na początku jest lekki, później przechodzi w intensywniejszą fazę. Połączenie zwiewności tiulu, szyfonu z ciężkością wełny,flauszu w zaprojektowanych przeze mnie strojach wzięło się właśnie stąd. Kolekcja jest wynikiem zamiłowania do pudrowych barw, które od zawsze kojarzyły mi się
z błogim stanem snu. Okrycia wierzchnie pełnią rolę harmonizującą
w połączeniu z delikatnością innych tkanin. Dodatkową inspiracją był dla mnie utwór Röyksopp - ,,What Else Is There”, który zachwycił mnie wspaniałym teledyskiem oraz magnetycznym głosem Karin Dreijer-Andersson. Kiedy poszukuję inspiracji przywołuje też wspomnienia,wsłuchuję się wtedy i wczuwam w utwory ulubionych wykonawców. Często zamykam oczy. Do projektowania potrzebna jest też … chemia.

J:R.:Na co dzień gustujesz w muzyce chilloutowej, czy słuchasz jej tylko jak szukasz pomysłu na projekty nowych strojów?
P.U.:Słucham jej, gdy potrzebuję się wyciszyć i kiedy chcę się zabrać za projektowanie, bo bardzo mnie relaksuje.


J.R.:Skąd wzięła się nazwa kolekcji ,,Dream about nothing”, która sugeruje, że jest ona snem o niczym?

P.U.: Nazwa kolekcji powstała w ostatniej fazie projektowania. Nie zastanawiałam się wcześniej nad nią i dopiero przeglądając zdjęcia, patrząc na tkaniny zrodził się pomysł na ,,Dream about nothing”. Pomyślałam, że każdy na swój własny sposób zinterpretuje, o czym mógł być ten sen, więc użyłam słowa ,,nothing''.

J.R.:Pracujesz obecnie nad następną kolekcją?
P.U.:Tak, planuję kolejną, a przy tym cały czas pokazuję obecną. Jeden z pokazów odbył się w Wadowicach i, choć nie był ogromny to fakt, że mogłam w nim uczestniczyć sprawił mi wielką radość
i satysfakcję.

J.R.:Czy spotkałaś z przejawami jakiejś niezdrowej rywalizacji w środowisku projektantów mody?
P.U.: Na szczęście nie, choć słyszałam, o tym, że niektórzy potrafią niszczyć przed pokazem kolekcje innych projektantów. U nas jest zupełnie inaczej. Przed pokazem wspieramy się wzajemnie, a wiele osób podchodzi i pyta, czy może pomóc.

J.R.:Nosisz stroje, które tworzysz?
P.U.:To, co projektuję jest zupełnie czymś innym niż ubrania, które sama zakładam. Na co dzień mogłabym nosić jakiś jeden malutki element, dodatek, a nie pełne stroje z kolekcji, ponieważ są zbyt odważne. Preferuję minimalizm i estetyzm, nie przesadzam z ilością biżuterii.

J.R.:A jaki element stroju jest dla Ciebie najważniejszy?
P.U.:Biżuteria i torebki, ponieważ można ubrać nawet małą czarną, ale designowa torebka oraz naszyjnik, kolczyki, i już jest całkowicie coś nowego.

J.R.:Jakie masz plany wakacyjne?
P.U.: Chcę zająć się stroną internetową, na której pokaże moje stylizacje do sesji zdjęciowych i reklamowych. Obecnie moje najbliższe plany związane są z obronieniem dyplomu z kreowania wizerunku w Szkole Wizażu i Stylizacji Artystyczna Alternatywa oraz dalszym rozwojem w kierunku stylizacji do sesji zdjęciowych, konsultacji odnośnie wizerunku oraz dążeniem do zrealizowania marzenia o stworzeniu własnej marki. Mam poczucie ogromu świata mody,ale zarazem czuję, że znajdzie się w nim jeszcze dla mnie miejsce.
J:R: Tego Ci życzę i dziękuję za rozmowę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz