O mnie

Moje zdjęcie
jestem jaka jestem;) kto zna ten wie;)

czwartek, 9 września 2010

Śladami Janosika i innych zbójników ...

W ,,Ułamku z podróży archeologicznej po Galicji odbytej w 1849 r.” autor tak opisuje malowniczą rzekę, która przepływa przez Krościenko:,, Dunajec szmaragdową wstęgą przecina dwie przeciwległe skały, na których jak trupy dwóch dumnych średniowiecznych wasali stoją ruiny dwóch zamków: Czorsztyn w Galicji i Niedzica(Dunavetz) na Spiżu. Widok z zamku Czorsztyna śmiało nieporównanym nazwać się godzi.” Z mojego pobytu w owych miejscach, który miał miejsce 161 lat później mogę potwierdzić, że opis nie stracił na aktualności, a żeby nie mieć co do tego żadnych wątpliwości radzę przekonać się na własne oczy.


Pierwszy kadrowy spacer do Szczawnicy,
na którym o mały włos nie dostalibyśmy w ,,prezencie” chłopca.





Na niedzickiej twierdzy, gdzie wbrew ostrzeżeniom nie straszy, choć straszny los może spotkać panów, którzy wykrzyczą imię swojej ukochanej przy zamkowej studni, a mają ,,coś” na sumieniu, ponieważ nazajutrz stracą włosy.




Kolejka krzesełkowa w Szczawnicy – po raz drugi zjazd z Palenicy i prawie nie czuję, że rymuję.




Z Gosią na najwyższym szczycie w Pieninach – Wysokiej(1050 m n.p.m.). Przy wejściu po deszczowym dniu kilka metrów sześciennych błota gratis dla każdego turysty.




Noga na nogę, czyli iść już nie mogę;).




Pomnik, którego celem jest przyciągnięcie wzroku panów przybywających do Szczawnicy.




Grupowe podejścia, czyli niezawodny sposób na ,,korek” na szlaku.




Z Patrycją pod reliktową sosną na Czerteziku.




Widok na Dunajec z Czertezika.




Przy źródełku ,,Maria”, gdzie mimo najszczerszych chęci
wajchy ruszyć nie umiałam, więc degustacja
wyśmienitej (siarczanowej!)wody przeszła koło nosa.





Z moim babińcem pod góralem na Kotońce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz